
Odpowiedź na zarzuty ZZPRC
- Inwestycja Polimery Police
Decyzje o Inwestycji Polimery Police zostały podjęte przez Zarząd ZCH Police
i zatwierdzone przez Radę Nadzorczą ZCH Police w 2018 roku.
W tym celu ZCH Police powołały spółkę celową Grupa Azoty Polyolefins S.A.
11 maja 2019 roku spółka ta podpisała kontrakt na realizację inwestycji z koreańskim partnerem Hyundai Engineering Company Ltd.
Należy się domyślać, że ówczesny zarząd Tarnowa wyrażał zgodę kierunkową na uruchomienie tej inwestycji. Dla przypomnienia w Zarządzie Tarnowa zasiadali wtedy m in. Panowie Witold Szczypiński i Artur Kopeć, (który był nominatem ZZPRC, więc koledzy
z tego związku mieli wtedy absolutną wiedzę w tym temacie), a prezesem Tarnowa
i jednocześnie Polic był Pan Wojciech Wardacki.
Rada Nadzorcza Tarnowa, w której wtedy zasiadałem nie była stroną, więc zarząd ZCH Police jako inwestor nie pytał jej o zgodę bo nie musiał, natomiast jak wspomniałem powyżej uzyskał zgodę Rady Nadzorczej ZCH Police.
Grupa Azoty S.A. Tarnów weszła w projekt dopiero początkiem w 2019 roku, nabywając pakiet akcji spółki Polyolefins S.A. i wtedy rzeczywiście była na to zgoda Rady Nadzorczej Tarnowa. Po tej decyzji Rada Nadzorcza Tarnowa na tym samym posiedzeniu, oddelegowała mnie do indywidualnego nadzoru nad pracami Zarządu Tarnowa, aby monitorować sprawę pozyskiwania finansowania zewnętrznego tej inwestycji, gdyż de facto w Tarnowie konstruowany był już wtedy cały biznes plan. Do końca 2019 roku uczestniczyłem we wszystkich posiedzeniach zarządu. Zdawałem relacje Radzie Nadzorczej z postępów w pozyskiwania finansowania, a na koniec mojego oddelegowania sporządziłem raport.
W raporcie wskazywałem na zagrożenie zbyt dużego zaangażowania Grupy Azoty
w ten projekt, gdyż Prezesowi Wardackiemu nie udało się pozyskać innych znaczących inwestorów branżowych. Wskazywałem, że może to zbyt mocno obciążać finansowo całą Grupę Azoty.
Niestety, bez satysfakcji mogę dziś stwierdzić, że spełniły się moje obawy.
Raport ten stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa, więc nie mogę go opublikować, natomiast zapraszam zainteresowanych, którym mogę udostępnić do wglądu te zapisy.
Oczywiście teraz wszyscy są mądrzy i krytykują tą inwestycję, natomiast w tamtym czasie nikomu nie śniło się o pandemii COVID i o wojnie na Ukrainie. Sytuacja finansowa naszych spółek była wtedy bardzo dobra i zapewne, gdyby nie powyższe okoliczności, nie byłoby dziś tych problemów.
- Inwestycje w Tarnowie
Plany tarnowskich inwestycji były znane od kilku lat, jednakże za czasów moich poprzedników trwały żmudne przygotowania, które kontynuowane były przez spółkę, gdy już pracowałem w zarządzie.
Instalacja Neutralizacji Strąceniowej jest instalacją prototypową i bardzo długo trwały badania wielkolaboratoryjne. Następnie były przygotowania do inwestycji, uzyskiwanie pozwoleń, itp. Wszystko to działo się w obszarze przygotowania inwestycji. Po uzyskaniu zgody tzw. Korporacyjnego Komitetu Inwestycyjnego, trafiło to na zarząd, który jednogłośnie wyraził zgodę na jej realizację. Następnie zgodę wyraziła Rada Nadzorcza.
Podobnie sprawa się miała z instalacją neutralizacji azotanu na Nawozach, gdyż
w trakcie opracowywania koncepcji zmieniono dostawcę technologii i proces znacznie się wydłużył.
Podsumowując proces przygotowania inwestycji jest bardzo czasochłonny i nie da się go przyspieszyć. Ponadto obszar inwestycji nie był w moim zakresie zarządzania, więc nie mogłem bezpośrednio na niego wpływać.
- Negocjacje płacowe w spółkach
Polityka płacowa jest autonomiczną sprawą każdej spółki z Grupy Azoty, gdyż mamy do czynienia z osobnymi podmiotami prawa handlowego. Nie mam wiedzy, kiedy ZCH Police wprowadzały korzystne zapisy do swojego ZUZP. Jedynie z tego co pamiętam „czysty” system V brygadowy podpisano w Policach w ostatnich dniach pracy prezesa Wardackiego, a więc przed moim wejściem do zarządu.
Podwyżki za mojej kadencji wg ustaleń na zarządach miały być w jednakowej wysokości w każdej spółce i prezesi tych spółek, zapewniali, że tak było.
- Moje uczestnictwo a raczej jego brak w negocjacjach płacowych
Potwierdzam, że nie uczestniczyłem w negocjacjach płacowych, gdyż zostałem odsunięty przez prezesa Tomasza Hinca od wszelkich formalnych kontaktów ze stroną społeczną.
Było to spowodowane moim protestem przeciwko ówczesnemu bardzo źle przygotowanemu projektowi połączenia spółek serwisowych, co wyartykułowałem na jednym z posiedzeń zarządu.
Muszę tu dodać, że w moim obszarze zarządzania nigdy nie miałem dialogu społecznego (miał go G. Kądzielawski, a później prezes Leszkiewicz), przy czym od czasu zmiany zarządu, uczestniczyłem w negocjacjach zawieszenia niektórych zapisów ZUZP i czasu pracy na 2025 rok w roli obserwatora i doradcy.
- Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy w Centrum Energetyki
Kilka miesięcy po rozpoczęciu pracy w zarządzie, Działu Kadr poinformował mnie, że jest problem związany z nagminnym nieprzestrzeganiem co czwartej wolnej niedzieli
w Centrum Energetyki. Było to jak się domyślam pokłosie informacji sygnalisty.
Jeszcze w tym samym dniu poleciłem kierownikom NEC przygotować raport za ostatnie lata z wykazaniem ilości takich niedziel. Raport był porażający, bo wskazywał, że takie sytuacje były nagminne (przynajmniej kilkaset przypadków rocznie). Było to oczywiste łamanie prawa pracy. Kierownicy wskazywali również, że niektórzy pracownicy prosili o to, aby mogli przyjść do pracy w czwartą i kolejne niedziele. Było to niedopuszczalne, bo prawo to jest niezbywalne i nie można go odebrać pracownikowi nawet na jego prośbę.
Przyczyną tej sytuacji było coroczne skracanie czasu pracy w spółce, generujące dodatkowe dni wolne w systemie czterobrygadowym, a w to miejsce nie zwiększano zatrudnienia w NEC. Po prostu było za mało ludzi na brygadach. Tan proceder trwał przez kilkanaście lat i jakoś moi poprzednicy nie rozwiązali tego problemu.
Zwróciłem się więc do HR o zwiększenie zatrudnienia. Bardzo długo przeliczano, ile osób musi być dodatkowo zatrudnionych, aż zastała nas kontrola PIP, która potwierdziła, że jest łamane prawo. Wtedy to HR wreszcie wyliczył, że trzeba zwiększyć zatrudnienie o 14 osób co sukcesywnie zostało zrealizowane. Ponadto zmieniliśmy nazwy stanowisk pracy pracowników obsługujących instalację odsiarczania na „aparatowy” i przyznano podwyżkę dla tej grupy pracowniczej.
Tak więc potwierdzam, że Państwowa Inspekcja Pracy tutaj bardzo pomogła.
- Sprawa Zakładowej Straży Pożarnej
Na samym początku kadencji komendant ZSP poinformował mnie, że ma problem, bo wnioskował jeszcze przed moim przyjściem do zarządu o zwiększenie podziału bojowego o 3 strażaków (z 42 do 45) gdyż nawarstwiają się niewykorzystane urlopy
i mnożą się nadgodziny.
Skierowałem więc wniosek do HR, ale został on zbagatelizowany słowami, że „jakoś sobie radzą w ZSP z taką ilością strażaków” oraz że prezes nie wyraża zgody na zwiększenie obsady podziału bojowego. Comiesięczne raporty z ilości przepracowanych godzin, ZSP przesyłała do HR i tam była pełna wiedza, że ilość nadgodzin i zaległych urlopów szybko rośnie o czym już później nie byłem informowany.
Po zakończeniu roku 2021 okazało się, że z ilości nadgodzin wychodzi, że trzeba strażakom zapłacić kilkaset tysięcy złotych za lata 2019,2020 i 2021.
Sprawa tym bardziej trudna, że żadna inna grupa pracownicza nie miała w spółce płaconych nadgodzin.
Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w roku 2018 i wtedy na wniosek Artura Kopcia, Witold Szczypiński (był wtedy pracodawcą) wyraził zgodę na wypłacenie podobnych kwot za wszystkie nadgodziny wypracowane za lata 2016 – 2018. Tak więc ten proceder również trwał latami przed moim wejściem do zarządu i nikt się nie kwapił, żeby to przeciąć. Nie zwiększono zatrudnienia co prowadziło do naliczania kolejnych nadgodzin.
Zwróciłem się więc do Prezesa o zgodę na wypłatę naliczonych nadgodzin i pilne zwiększenie podziału bojowego, żeby się to nie zdarzało na przyszłość.
Prezes jako pracodawca nie wyraził zgody na te działania
Strażacy w międzyczasie złożyli pozwy do sądu o wypłacenie słusznie im należnych składników wynagrodzenia, a po kilku dniach przyszła kontrola PIP, która potwierdziła te nieprawidłowości.
W poszukiwania sposobu zażegnania sporu, zwróciłem się do Działu Prawnego
o pomoc. Wypracowaliśmy wzór porozumienia, które zawierało zapisy, że spółka zobowiązuje się do wypłacenia wszystkich naliczonych nadgodzin zgodnie z zapisami Kodeksu Pracy, a pracownik wycofuje wniosek z sądu i zrzeka się jedynie roszczeń do wypłacenia zaległych odsetek.
Co do rozmów ze strażakami informuję, że do ich przeprowadzenia wyznaczona przez prezesa została Pani Dyrektor HR Aleksandra Szymczyk. Znając jej zachowania, miałem duże obawy, że może ona tylko zaszkodzić w polubownym załatwieniu tych ugód więc podjąłem decyzję, że wezmę osobiście udział w rozmowach. Rozmowy musiały być przeprowadzanie osobno z każdym Strażakiem, gdyż każdy z nich złożył indywidualny pozew do sądu. Nie było żadnego wywierania na nich presji i co najważniejsze, Strażacy godzili się na taki sposób załatwienia spraw wskazując, że dla obydwu stron lepiej jest porozumieć się z pominięciem sądu.
Gorsze warunki ugód niż wynikało to z pozwów dotyczą jedynie zrzeczenia się odsetek. Uważam, że nie było tu żadnych haniebnych zachowań z mojej strony.
Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim Strażakom za wyrozumiałość i ludzką uczciwość.
Co do zachowania tajemnicy w tym temacie to taki zapis wskazywali prawnicy jako wynikający z prawa podczas zawierania ugody.
Następnie uzyskałem już zgodę na zwiększenie zatrudnienia o 3 strażaków, przeszli oni niezbędne szkolenia i powoli schodzimy z nadgodzin i zaległych urlopów.
Członek Zarządu z ramienia ZZPRC, przez 9 lat zarządzał tym obszarem i nie załatwił tej sprawy, a jedynie ograniczał się do wnioskowania o wypłacanie nadgodzin.
- Sprawa wakatów na produkcji
Starałem się najszybciej jak to możliwe uzupełniać wakaty po odejściach emerytalnych na produkcji. Wnioski o rekrutację były w kolejności podpisywane przez kierownika wydziału, dyrektora JB, dyrektora HR i dopiero trafiały do mnie. Podpisywałem je natychmiast i na końcu zgodę wyrażał prezes. Zwykle pojawiały się zatory w obszarze HR, więc ponaglałem i pilotowałem cały proces osobiście.
Następnie była rekrutacja, rozmowy z kandydatami i wreszcie rekomendacja
o wyborze kandydata, kierowana do mnie, a po mojej zgodzie otrzymywał dokumenty prezes zarządu. Trochę długa ścieżka, ale takie mamy procedury, więc zdarzały się kilkumiesięczne poślizgi.
Jesienią 2024 r. zarząd podjął decyzję o wyłączeniu części instalacji doświadczalnych
w Centrum Wdrożeniowym (Druk 3D, folie termoplastyczne, kwasy humusowe
i osłonki poliamidowe). Mając na uwadze, że potrzebne będzie przesuwanie pracowników z tych instalacji wstrzymaliśmy zatrudnianie zrekrutowanych już pracowników do czasu ostatecznej relokacji ich, tak aby nie doprowadzić do zwolnień.
Po zakończeniu tego procesu (koniec listopada), ponownie rozpoczęliśmy zatrudniać zrekrutowanych pracowników z zewnątrz. Cały ten proces spowodował spiętrzenie wakatów na wielu brygadach, ale od grudnia 2024 powoli się to poprawia.
- Wyłączenie produkcji jesienią 2022 r. na ok 4 tygodnie
Zatrzymanie na ten krótki okres nie miało żadnego wpływu na odpisy aktualizujące.
- Zakazy konkurencji
Odpowiedź na ten zarzut wysłałem 19.07.2024 r. na piśmie do ZZPRC w ramach odpowiedzi na pismo ZZPRC/88/2024.
Zastrzegłem wtedy, że moje pismo ze względu na wrażliwość danych stanowi informację poufną, ale na pewno władze ZZPRC wiedzą jaka była treść mojej odpowiedzi.
- Zmiany wynagrodzeń zarządu
Pracodawcą dla Zarządu jest Rada Nadzorcza i to ona decyduje o wysokości zarobków członków zarządu. W związku z tym na zarządzie nie były podejmowane żadne uchwały
w tej sprawie. Tak więc nie można powiedzieć, czy głosowałem za czy przeciw, bo głosowania nie było.
- Sprawa zawiadomień do prokuratury
Na żadnym posiedzeniu zarządu nie były podejmowane uchwały o złożeniu jakichkolwiek zawiadomień do prokuratury na poprzedni zarząd. Myślę, że zawiadomienia do prokuratury w imieniu spółki składał Pan Prezes i dla dochowania zapisów Statutu Spółki jeden z wiceprezesów składał drugi podpis, przy czym oświadczam, że nie byłem to ja.
Podsumowanie:
W mojej pracy zawodowej zawsze kieruję się prawdomównością i uczciwością. Od początku mojej pracy w zarządzie, władze ZZPRC okazywały wobec mojej osoby ogromną nieufność, która szybko przerodziła się w nienawistne ataki
i krytykę wszystkich moich działań.
Apogeum tych działań było podjęcie uchwały przez Zarząd ZZPRC o referendum za odwołaniem mnie z zarządu, gdzie w głosowaniu mój konkurent w obecnych wyborach nie zawahał się również głosować „za”.
Jest to dla mnie bardzo przykre, bo jak sobie podsumowałem, to najwięcej próśb,
o pomoc które skutecznie załatwiłem, było do mnie kierowanych przez pracowników będących członkami ZZPRC, gdyż nigdy nie kierowałem się przynależnością związkową osób, które prosiły mnie o pomoc.
Teraz w tej kampanii ZZPRC wytoczył wszystkie działa i atakuje, opierając się na zasłyszanych, niesprawdzonych plotkach i pomówieniach.
Kolejnym przykładem nieczystej gry, było rozpoczęcie przez ZZPRC (poparte przez NSZZ Pracowników i AZZ) kampanii wyborczej przed formalnym jej startem, poprzez rozpowszechnienie plakatów na tablicach ogłoszeń i stronie internetowej ZZPRC, nawołujących do głosowania na Pana Artura Babicza.
Złożyłem w tej sprawie protest wyborczy, uznany przez Główną Komisję Wyborczą, która stwierdziła naruszenie terminarza wyborczego i wystąpiła do ZZPRC, NSZZ Pracowników i AZZ o niezwłoczne usunięcie zamieszczonych treści.
Z wyrazami Szacunku
Zbigniew Paprocki
najświeższe wideo
zapisz się do newslettera
Chcesz wiedzieć pierwszy o zmianach w Twojej firmie oraz ZSZZ Solidarność? Zapisz się do listy mailingowej.